Trzy dni w dalekiej podróży
ćwiczyłam TO.

poprzez niedzielenie chwil na lepsze i gorsze, na chciane
i niechciane (na medytację „niech się skończy” i „niech trwa”).
Czyli ćwiczyłam nienadawanie znaczenia, nieczepianie się, bycie poza koncepcjami.

Ciągle się tego uczę, a Tam czuję TO szczególnie.