listopad
Raz bardziej na zewnątrz,
raz do środka.
Ostatnio raczej to drugie.
Raz bardziej na zewnątrz,
raz do środka.
Ostatnio raczej to drugie.
październikowe ogniska są wspaniałe!
listopadowe bywają dość trudne..
a grudniowe to już prawie zawsze hardcore ;D
ale nigdy dość.
Dziki dziki taniec.. i cała złość, napięcie, lęk,
smutek i niemoc odchodzą w niepamięć!
Zupełnie spontaniczny, dziki nieokiełznany
i do zmęczenia. Uff.. jak działa! ;)
Chciwość, zachłanność – głupota, avidia i nic innego.
Nie tędy droga.
Wszystko w swoim czasie, a jednak szkoda.