znowu o paradoksach

Jeden z największych z paradoksów to ten,
że nie da się TEGO nazwać słowami
i że nie można TEGO po prostu dać.

Czyż to nie paradoks?!

Czasami nie wiem już sama..
śmiać się czy płakać?
To puszczam.

lepiej późno niż wcale

Teraz widzę jakie głupoty wyprawiałam
próbując (z)robić dobry uczynek.
A to trzeba zamienić się w dobry uczynek,
być nim, żeby działało.

Ależ głupstw można narobić..
ależ głupstw..

jest ulga

Przeważnie, kiedy coś dobrze kliknie w jednym obszarze,
to wiele zmienia się też w innych.
Wszystko staje się jasne, oczywiste i bez wysiłku.

Całość

Samotne poszukiwania w ukrytym, a ogromnym świecie własnego umysłu;
wędrówki w pojedynkę przez kręte kaniony wstydu i strachu, przez
pustynie pełne ekstatycznych wizji i dręczących majaków, wokół wulkanów
wylewającego się ego oraz przez dżungle głupoty i złudzeń; wszystko to
zawiera się w ciągłym dążeniu do tego, aby osiągnąć tę jedność i pustkę
ciała oraz umysłu, która ostatecznie prowadzi do piorunującego odkrycia,
że wszechświat i człowiek nie są oddzieleni od siebie ani sobie obcy, lecz
stanowią nierozłączną, pulsującą Całość.

– Philip Kapleau♥, Trzy filary Zen